28 sie 2011 - 14:50:46
|
Zarejestrowany: 17 lat temu
Posty: 1 629 |
|
Gdybyś przeczytał uważnie, to byś wiedział, że zrobiłem kilka dróg wczorajszego dnia, a nie jedną. I wiedziałbyś, że wyleciał przelot przy zjeździe, gdzie asekurantka stała kilka metrów od ściany (czyli zadziałała na kość siła w zupełnie innym kierunku niż gdyby pracowała podczas odpadnięcia znad tegoż przelotu). A jakość osadzenia przelotu potrafię ocenić bardzo dobrze, na każdym z nich mógłbym śmiało polecieć.
Jeślibyś robił jakąkolwiek drogę w E skali, to byś wiedział że nie jest to uklamiona 6a na sardyńskich, obitych wapieniach, a często chwyty i stopnie znajdują się tylko i wyłącznie w rysie.
[
img200.imageshack.us]
przy okazji z lewej strony widać też łatwiejszą ryskę, którą też zrobiłem os i na której również mógłbym śmiało zawierzyć osadzonym tam przelotom i na każdym z osobna bez obaw latać.
Nie jest to mój max, ale musiałem się spiąć żeby takie E1 poprowadzić, w kilku miejscach byłem na tzw "odlocie".
Z ciekawości, bo sprawdziłem sobie wymagania na kurs instruktorski, mógłbyś podać ile i jakich dróg zrobiłeś przed kursem w stopniu VI.3 OS lub VI.5 RP ?
Chociaż i tak jestem zdania, że aby być dobrym instruktorem nie trzeba robić mega dróg, ale trzeba być dobrym dydaktykiem i umieć swoją wiedzę przekazać innym. A przy okazji samemu umieć się wspinać, na w miarę przyzwoitym poziomie,
pozdro
Wolę oddać bezdomnemu, niż dołożyć INWalidzie.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty