Znam Sławka długo, byłem na jego kursie raz jako kursant, raz jako gość.
Ze strony nauki asekuracji, zasad bezpieczeństwa nie można nic mu ująć.
Sławek ma specyficzny charakter, właściwie to ciężki dla innych, ale to subiektywne wrażenie.
Życie w tym kraju jest dla wszystkich przejebanie ciężkie, a koleś płaci podatki. Owszem kręci prowizje na czym może, rozumiem to, ale nie popieram. Przykładów nie muszę podawać, chyba że sławek poprosi to litanie w pdfie zarzucę.
Zastanówcie się po co w ogóle ludziom są sekcje? Często tylko dla towarzystwa, które jest dobrze na każdej sekcji, jeśli grupa jest zgrana i chodzi to znaczy, że im się podoba i o to chodzi. Przecież jego klienci też się z niego śmieją, ale chodzą bo coś się dzieje, są znajomi ...
Myślę że przez ostatni rok Sławek się zmienił, gada mniej bzdur, może po za tekstami na freneju "poczekajcie chwilę tylko sobie zrobimy trawers" itp. jest bezczelny, sam mi tłumaczył że prowadzenie ma pierwszeństwo ...
Myślę że każdy ma prawo robić i uczyć, co mu się żywnie podoba, jeśli jest to zgodne z prawem i bierze za to odpowiedzialność. Przecież jak mu się klient skasuje to sam na tym straci najwięcej...
Dobrze jest się wspinać na innym końcu hali niż jego sekcja i ograniczyć kontakt, rzadko go spotykać w skałach to pozytywnie wpływa na moją pogodę ducha, większość środowiska ma podobne zdanie,
sugeruje popierdolić ten wątek, jako ewidentnie niekonstruktywny.
Michał