Tak, świadomie zjeżdżam z jednego ringa. A robię to ponieważ jak na razie nie natknąłem się na podejrzane ringi. Być może jeśli miałbym zjechać z jakiegoś starego przelotu dwa razy bym się zastanowił. A co do ekspresa to raczej jestem spokojny - zakładając że cały czas na nim wiszę to nie ma szans żeby łącznik się wypiął, no chyba że chodzi o np. rozgięcie karabinka albo zerwanie taśmy - chociaż to jest chyba nie realne. Natomiast przy łańcuchu stosuje niekiedy wyblinkę - szczególnie jak jest niepewne albo wspinam się pierwszy raz na danej drodze.