Księżniczka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przykro mi to mówić, ale w maku naprawdę
> sprzedają syf...
> Wiem to z dwóch wiarygodnych źródeł: od osoby,
> która tam pracowała przez wakacje oraz od
> kogoś, kto jest tak zwanym "tajemniczym
> klientem".
Dlaczego przykro?
> Dowiedział się także, że okres przydatności
> do spożycia tzw "hamburgerów" wynosi dwa i pół
> roku od daty produkcji.
Taaa... Zamrożonych w hermetycznych opakowaniach do -40C. Rownie dobrze moglyby miec date 10 lat przydatnosci.
Przypominam, że świeże
> mięso kupione u rzeźnika ma trwałość dzień,
> dwa i jest to normalne.
No potem się płucze i kolejne dwa dni.
Potem sie przyprawia do wyrobow polgotowych i kolejne 2 dni.
Potem juz trzeba upiec i sprzedac jako wyrob gotowy.
> Dla uzyskania efektu kruchości kawałki kurczaka
> moczy się w saletrze.
W Macu kawalki kurczaka? Cziken nugets to kurczak pomielony razem z klatką i opakowaniem. Kupy trzyma sie to za sprawą żelatyny.
Bułki "wzbogaca się"
> sporym dodatkiem spreparowanej soi, żeby nie
> twardniały podczas stygnięcia.
Polski chleb jest naprawdę powodem do dumy dla nas. W porownaniu z nim chleb tostowy, czy sodowy to gówno pierwszej wody. Inna sprawa, że kupić dziś chleb na zakwasie to nie lada wyzwanie.
Podstawową
> przyprawą jest szkodliwy glutaminian sodu. Jest
> to dodatek niewyczuwalny dla kubków smakowych,
> którego zadaniem jest potęgować inne smaki.
Podstawową przyprawą jest sól. Doskonale ukrywa kiepską jakość żywnosci, do spolki z cukrem ta parka potrafi przepchnąć przez nasze gardła niejedną padlinę, nie tylko w Macu.
> DLATEGO ludziom się wydaje, że to, co jedzą,
> jest smaczne. Chemia im ściemnia percepcję
> sensualną.
A Tobie się wydaje, że cała reszta producentów żywności gra fair? Mac nie może sobie pozwolić na wtopę: złapią jednego dostawce, że zmielił psa razem z krową i cała sieć straci miliardy. Nie stać ich. Jak piszą, że hamburger jest w 100% z wolowiny, to uwierz - tak jest.
> Wiele portali dla rodziców ubolewa nad tym, iż w
> tego rodzaju jadłodajniach dodaje się zabawki do
> "jedzenia" oraz stosuje się inne, socjotechniczne
> metody zwiększenia sprzedaży.
A w marketach sprzedają codziennie tysiące ton równie wysoko przetworzonych produktow w rownie kolorowych opakowaniach, za grosze. Mac przy tym to detalista.
> To prawda, w mcsyfie trudno się zatruć, a to
> dlatego, że zatruć się można mięsem albo
> świeżymi warzywami z naturalnych upraw, a tego
> się tam nie uświadczy.
To gdzie się kupuje jedzenie z naturalnych upraw? Półki w marketach z dwukrotnie droższymi warzywami pod hasłem: "organic food" - omijam z daleka, bo to jest dopiero ściema. Mac gra dużo uczciwiej - sprzedaje colę bez dorabiania filozofii, jaka to ona zdrowa.
Zjada się za to
> antybiotyki, masowo podawane zwierzętom
> hodowlanym, pestycydy, środki przyspieszające
> wzrost roślin, modyfikowane genetycznie warzywa,
> w tym soję (w dużych ilościach, bo jest jej
> całkiem sporo choćby w "mięsie" do
> "hamburgera"),
Tu jestem pewien, że Mac sprawdza swoich dostawcow duzo lepiej niż markety swoich.
no i oczywiście pije słodkie
> napoje gazowane. Zawartość cukru w szklance coli
> wynosi sześć łyżeczek - oczywiście nie czuje
> się tego, bo napój jest schłodzony i gazowany.
> Gwałtowny wyrzut cukru do krwi sprawia, mówiąc
> w skrócie, że bardzo prędko robisz się głodny
> i zjesz znacznie więcej, niż gdybyś nie wypił
> tej coli.
Zjadasz wiecej bo słone, bo miękkie i już rozdrobnione, tylko przełykac i popijac.
> Popularność mcsyfa na świecie można
> tłumaczyć tym, że w jednej strony działa
> agresywny marketing, a z drugiej: nie ma tam
> żadnych składników typowych dla danego regionu,
No z mojego punktu widzenia McDonnald jest jedzeniem typowo regipnalnym. :-)
> a więc zawierających typowe dla tegoż regionu
> bakterie.
Polski McD z tego co pamietam, używa rownież tylko polskich surowcow.
> Czy ludzie tego nie wiedzą? Pewnie wiedzą, tak
> jak palacze wiedzą, że od papierosów dostaje
> się raka.
Ludzie lubią atakować łatwe i efektowne cele, Maca czy np najwyższe klify świata. Walka z czymś ambitniejszym będzie słabo rozpoznawalna i przy dużo większym nakladzie pracy umyslowej lub fizycznej, zostanie zauważona lub doceniona tylko przez nielicznych - o ile w ogóle.