Re: Etyka łańcucha

biedruń Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Generalnie każda droga powinna się kończyć w
> NHR i łańcuchy powinny być umieszczone w takich
> miejscach. Jeśli są tuż pod NHR (np. z powodu
> jakości skały) to ja wychodzę do NHR i się
> cofam / skaczę.

Chyba połowa dróg na weście kończy się wpinką do łańcucha, gdzie NHR nie będzie w promieniu następnego wyciągu, więc takie podejście działa chyba tylko w PL.

Poza tym wiele skał zarasta po pierwszym czyszczeniu od góry, tak, że czasem ostatnie chwyty do ew. wyjścia w NHR nie istnieją.

>
> Natomiast każde chwycenie się łańcucha to A0,
> niezależnie jak jest umieszczony. W wyjątkowo
> nieprzyjemnych miejscach wpinam "z ręki" ekspresa
> lub kilka, dopinam do łącznika i dopiero potem
> obciążam.
>

A nie wystarczy wpiąć ekspresa i linę w niego. Osobiście staram się wpiąć ekspres ponad pkt centralnym, najlepiej w ringa (spita) i do tego ekspresa następnie wpinam linę i sumienie mam spokojne.

> Na wielowyciągówkach podobnie, choć staram się
> zazwyczaj "z ręki" wpiąć karabinek zakręcany i
> założyć wyblinkę (da się jedną ręką, przy
> odrobinie wprawy).
>
> Jeśli w zamierzeniu autora droga ma się
> kończyć bańką do łańcucha, to autor nie
> powinien zajmować się ekiperką.
>
> m.b.
Moim zdaniem aż masz zanadto konserwatywne podejście. Wesoła bańka na koniec drogi nie byłaby zła, gdyby tylko była o tym przewodnikowa wzmianka. Jest taka droga w Ceuse, chyba Lapinerie coś powyżej francuskiego 7, co się kończy łańcuchem, a lokalsi, aż się chwalą, że trzeba ładować do łańcucha, bo na tym ta droga polega. Mi się podoba to, że ktoś zrobił coś takiego, ale oczywiście tylko w historycznym aspekcie, bo oczami wyobraźni widzę zwolennika starej szkoły, który uznał, że dalej w dachu nie puści, więc pierdyknął tam łańcuch dla funu i jednorazowo za działało.

Do takich co nie kumają i myślą, że chcę przekręcić wszystkie łańcuchy świata, żeby do nich baniować to sprostuję, że fajnie czasem jak ktoś ma luźniejsze podejście, do naszego, jakby nie było, uporządkowanego systemu porównywania własnych osiągnięć.