witam
nie bede zakladal nowego tematu, wrzuce tu pod ogol.
ostatnio, borykalem sie z duzym przemeczeniem paluchow, ale tasmowanie zupelnie rozwiazalo problem podczas wspinaczki...oraz dobrym pomyslem bylo zamrazanie stawow (po konsultacji z lekarzem ortopeda).
, w efekcie czego nie ma juz wiekszych problemow...zamrazanie - w sensie duza ilosc zimnego spraya na kontuzje, taka krioterapia :)
natomiast pojawil sie problem gdzie indziej, konkretnie okolice wyrostka mieczykowatego...od kilku dni, po solidnych treningach na panelu zaczyna mi doskwierac bol w tym i tylko w tym miejscu...zagadalem dzisiaj do chirurga w pracy, zrobil mi USG i nic nie znalazl. mowi ze jest to okolica przyczepu wielu miesni i mozliwe ze przy duzym spinie podczas przechwytow moglem cos nadwyrezyc, czy ktos z was spotkal sie z czym podobnym ? mowil, ze konkretnie sprawe rozwiaze tylko terakochirurg...ale nie bede przesadzal, poprostu jestem ciekaw czy ktos borykal sie z bolem po wspinie w tej okolicy i czy jakos to "zwalczyl" ?