makar Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mnietek Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > ...Korona Himalajów będzie jeszcze bardzo
> długo mocno elitarnym towarzystwem. Z tlenem czy
> > bez...
>
> To jest tak bolesny dla "sportowców" fakt, że
> usiłują mu zaprzeczać i dezawuować jej
> wartość.
> Rzeczywistość jest taka, że jest na świecie
> kilkunastu ludzi z Koroną,
> a mistrzów panela, czy zdobywców 9a są setki.
Nie parłbym w tym kierunku. Próbujecie do siebie odnosić dwie zupełnie odmienne aktywności. Ilość zdobywców Korony lub 9a nie jest żadnym wykładnikiem jakości. Mistrzów Świata w pooszczególnych konkurencjach pływackich też są setki, a talent/predyspozycje i nakład pracy w zdobycie tego tytułu są potrzebne w ogromnych ilościach. By być w nadal elitarnym towarzystwie 9a, potrzebne są także ogromne ilości jednego i drugiego (talentu i żmudnej pracy). Zdobycie Korony będzie wymagało natomiast oprócz wysokiej wydolności aerobowej (nie wybitnej - wystarczy wysoka) i zdolności aklimatyzacyjnych, przede wszystkim szczególnych predyspozycji psychicznych. Tak więc porównywanie ze sobą wartości póki co niemierzalnych jest skazane na porażkę.
Ja w tym wątku próbowałem dowieść zawartości stosunkowo małego pierwiastka "wspinaczkowości" w konkurencji: czas do szczytu Elbrusa. Ani przez chwilę nie kwestionując atletycznego wymiaru tego wydarzenia i wymiaru na arenie międzynarodowej. Było to dla mnie jednak wydarzenie okołospinaczkowe podobnie jak zjazd na nartach z Everestu czy najwyżej rozwieszony slack line przebyty free. To bardzo mocne wyczyny, ale okołowspinaczkowe.
pozdr
astrodog