Dla czytelnika tego forum nasz zespół wychodzi na totalnych ściemniaczy. Głównym autorem wniosków zespołu arbitrażowego jest Grzegorz Głazek, który od początku razem z Kurtyką miał na celu skompromitowanie nas.
Była taka opcja zaznajomienia z tematem jakiegoś specjalisty topografa/kartografa z zewnątrz środowiska, ale ostatecznie nikt nie miał na to czasu, żeby się tym zająć. To podsumowanie tzw zespołu arbitrażowego jest totalnie stronnicze i niesprawiedliwe. Mam nadzieję, że nasi sędziowie są tak samo rygorystyczni w stosunku do siebie jak do nas.
W naszym oświadczeniu napisaliśmy, że mogliśmy dokonać błędnego umiejscowienia najwyższego punktu wspinaczki. Jeśli analizy Głazka są poprawne, to pomyliliśmy się o jakieś 20-30 metrów. W każdym razie teren do którego doszliśmy miał charakter grani. Wtedy byliśmy pewni, że jest to grań główna.
Nie widzę problemu, żeby przyznać się do błędu. Mogliśmy pomylić grań boczną z główną. Ale zupełnie niesprawiedliwym jest posądzanie o kłamstwo.
Cała sprawa pilotowana przez wspinanie.pl była prowadzona w atmosferze skandalu i kontrowersji. Wcale tak nie musiało być. Zamiast normalnej spokojnej dyskusji mieliśmy prześmiewczy artykuł Kurtyki i skrajnie niekorzystne obliczenia Głazka. Najgorsze jest to, że Kurtyka i Głazek a za nimi reszta od samego początku założyli, że jeśli popełniliśmy błąd, to na pewno zrobiliśmy to celowo. I przy takim podejściu byliśmy od samego początku przegrani. Najprościej jest zgnoić.
Piotrek Sztaba od początku mówił mi, że z Kurtyką I Głazkiem nie mamy szans. Naiwnie ufałem, że zespół arbitrażowy obiektywnie odniesie się do zarzutów. Podam kilka przykładów:
1. Wysokość ściany
Zespół arbitrażowy określa, że wysokość ściany jest 1100 a nie 1400 metrów, natomiast nic nie wspomina, że w sprawozdaniach z poprzednich wypraw Kurtyki podawana jest wysokość 1400m. A więc wysokość 1400 metrów podawaliśmy za Kurtyką.
2.Ocena nachylenia około 60 stopni sugeruje, ze było łatwo. Dla przykładu zespół arbitrażowy nie podaje, że również około 60 stopni posiada Filar Walkera na którym są drogi ED. No Siesta też ma około 60 stopni.
3. Ukształtowanie terenu- trudno ocenić. Wiadomo ile znaczą napotkane warunki w ścianie.
4. Styl.
Od samego początku próbowano ukryć, że zaawansowana próba Kurtyki z Loretanem była dokonana po wcześniejszym przygotowaniu stanowisk. To szczególna uwaga do Grzegorza Głazka, który kilka razy porównywał nasz styl nie uwzględniając właśnie tych przygotowanych stanowisk Kurtyki i Loretana.
5. Ocena trudności.
Kilka tygodni temu spotkał się ze mną Piotr Sztaba i w obecności świadków cytował: „ze względu na inny przebieg drogi w środkowych partiach ściany (tzw pralka) wycena mogła oscylować w okolicach francuskiego ED”.
Jak widać zespół arbitrażowy zmienił zdanie.
6. Osiągnięcie grani i pozostałe punkty
Przyznam, że nie analizowałem tych zdjęć. Po prostu tak jak wspomniałem wcześniej nie ma problemu przyznać się do błędu - obojętne, czy materiały te są stu procentowe czy nie. Jeśli Głazek ma rację to zrobił dobrą robotę. Jednak posądzanie o złą wolę to jest już zupełnie inna sprawa.
Czy zrobiliśmy 30 metrów więcej czy mniej, nie doszliśmy do szczytu, więc Ja sobie tej ściany i tak nie zaliczam. Wcześniej twierdziłem inaczej, ale zmieniłem zdanie. Człowiek się uczy na błędach.
Wojtek Kozub