> No wiesz? ;-) Robiłem chyba 3 razy i mi się
> podobało.
Ja też - jedna z lepszych dróg w Będkowskiej:)
> Uważam, że takie drogi, dające możliwość
> świadomej decyzji (a nie zaskakujące krzywymi
> wpinkami) mają rację bytu tak samo jak czyste
> trady ...
Ok - ale to powinny być linie typu Rysa Zegarmistrzów, czy Trzynasta Rysa - gdzie stojąc pod skałą, wiesz że musisz na drodze coś dołożyć. A tu sytuacja wcale nie była taka oczywista.. rządek świecących ringów. Teraz też jest lotnie - ale nie trzeba nic dokładać.
> Innych dróg, o których piszesz (poza Ulem na
> starej asekuracji) nie robiłem ...
To w większości są b. fajne drogi - napisał to już Edi, tylko asekuracja odbiera Ci przyjemność ze wspinania..
Np. dla mnie Półrzeczki to jedno z fajniejszych miejsc - dokładnie tak jak napisał Andi Mirek - klimatyczne, duży wybór dróg o średnich trudnościach. Dla mnie porównywalny rejon z okolicami Białego Psa i Proximy w Dol. Wiercicy. Tylko że tam skały "żyją" - byłem kilka razy i zawsze były tam tłumy. Przyjazne wyceny, obicie w miare fajne (w sensie rozmieszczenia wpinek - nie wszytskie ringi, o ile pamiętam - atestowane). A np. Kanapa w Półrzeczkach już jest mocno zagloniona, za parę lat te skałki będą w kiepskim stanie. Właśnie przez to, że tam wspina się relatywnie mała grupa - m.in. z powodu średniego obicia i nierzetelnych wycen. Bo czy nam się to podoba, czy nie - teraz w skałach ludzie nie szukają jakiejś strasznej adrenaliny, a wspinanie to jedna z form rekreacji. A paradoksem jest to - że Biały Pies i Proxima były obite w dużym stopni (o ile nie całe) ze środków prywatnych i przez ekiperów bez licencji PZA..
pozdrawiam
Miłosz