Mikser,
Zgadzam się z tobą po tym doprecyzwaniu. Nie wynikało z Twojego wczesniejszego posta. Ale...
... wciąż myślę, że mówienie/pisanie, że "gdzieś tam był ktoś tam i podobno jest źle obite" tworzy tylko złą legendę całego rejonu. I wtedy faktycznie ludzie olewają takie miejsca i wtedy faktycznie wszystko zarasta.
Jeśli będziemy odpowiednio często rzucać w eter stwierdzenia typu:
"Nie byłem na xxxx*, ale dotarły do mnie informacje, że pierwsze wpinki są wysoko, a wpięcie liny w drugą wymaga dużej uwagi asekurującego."
*wpisz dowolny rejon
to możemy "zrobić czarny PiaR" każdej miejscówce. (Nie wykluczam, że wszystkie drogi na Racuchu są spartolone - nie wspinałem się tam.)
Nie twierdzę, i nigdy nie twierdziłem że Stefan nie popełnia błedów. Dobrze wiadomo, że bezbłedni są tylko ci co nic nie robią.
Natomiast chcąc poprawy bezpieczeństwa mówmy o konkretach.
Co taki post [
www.wspinanie.pl] wnosi w kwestii poprawienia bezpieczeństwa w Półrzeczkach?!
Konkret, która droga, która wpinka, dlaczego.
Wtedy wiadomo gdzie się nie pchać, na co uważać, nad czym się zastanowić, co POPRAWIĆ... a kiedy powiedzieć, np.: "stary, daj spokój, przecież tam po lewej jest klama!"
Tutaj kapowniczek Miłosza, Tomka i inne kapowniczki stają się najcenniejszym źródłem konkretów.
Ja sam chętnie dorzucę do takiej listy konkrety, choć nie z Półrzeczek o których zagadnął Jacek. Na drogach które tam robiłem (na Dębowej i Księżycowej) nie znalazłem problemów.
pozdrawiam,
Wojtek