Panowie,
Jestem sklerotykiem i już bardzo dawno nie zakładałem tyrolki. Więc może mózg mi się zlasował. Ale zapytuję: co ma długość tyrolki do sił na stanowisku? Tzn. że trochę ma, to wiadomo, bo dłuższą linę trzeba mocniej napiąć, by nie było ugięć. Ale w waszych postach pojawia się informacja, jakoby ta siła była wielokroć większa.
Ja napinałem linę samochodem terenowym (takie V z liny tuż nad ziemią, do zabawy w której dwóch gości idzie od wierzchołka V i muszą się wzajemnie wspierać). Punkty były w taśmy i nic się nie działo. Nie ma możliwość, by napiąć tak mocno ciągnąć z flaszenguga, choćby nie wiem ile przełożeń zrobić.
Z drugiej strony nigdy nie robiłem długich tyrolek. Nie pamiętam, ale pewnie z 80 metrów miała najdłuższa.
Nie przekonuje mnie to, co piszecie. Na tyrolce około 100 metrów i tak delikwent rozpędzi się już do v max. Dodawanie następnych metrów nic nie zmieni, tak więc siła do hamowania jest z grubsza ta sama. Napięcie liny na pewno wzrośnie, ale wydaje mi się, że niewiele, jeśli idzie o wartości graniczne liny.
Nie rozumiem też tego o taśmie. Wytrzymałość to wytrzymałość. Nigdy nie miałem problemów z taśmami.