astrodog Napisał(a)
> nie czuję się kompetentny. ja bym nie poszedł -
> bilans tego co możesz stracić i zyskać jest na
> niekorzyść potencjalnych zysków
w prostym rachunku pomysł okazuję się byc absurdalny
ale czy na pewno taki jest?
element kontuzjogenny można zmniejszyć przez nie przekraczanie 20cm wysokości nad materac dodać do tego duże chwyty w niedużym przewieszeniu albo w pionie w trawersie na ścianie i przechwyty o niewielkiej odległości i możemy robić wytrzymałość...unieruchomienie mam na 4tygodnie potem jeszcze usprawnianie co najmniej dwa i niewiadomo ile jeszcze zanim noga powróci do siebie na tyle żeby o niej zapomnieć, to długo...
Bez drążenia tematu:
> - siłę kształtujesz w prostych motorycznie
> ruchach na dużych obciążeniach, w krótkich
> seriach z pełnym wypoczynkiem pomiędzy nimi,
w takim wypadku wystarczy drążek i chwytotablica plus ciężarek przy pasie
> - w końcu to co Cię intereuje: technika we
> wspinaczce to wytwarzanie automatyki bardzo wielu
> podobnych ale jednak z punktu widzenia motoryki i
> automatyki ruchu zupełnie odmiennych ruchów
to minus dla pomysłu wizyt na ścianie z jedną nogą, organizm sam oszczędza chorą kończynę odruchowo napina mieśnie odsuwając ją od zagrożenia i zapamiętuje ten układ a przecież noga kiedyś się przyda no i zmiana środka ciężkości przez gips
ciekawie się przedstawia rehabilitacja propriocepcji(mogłem coś źle napisać)stawu skokowego ciekawie pod względem wspinaczkowym, podobno staw po urazie wyrechabilitowany w ten sposób o zachowanej bądź wygojonej struktórze więzadeł może mieć większą czułość propriocepcji niż pierwotnie co oznacza większe poczucie równowagi na stopniu
> każdy z nich wymaga setek powtórzeń, by w
> końcu zaczał być wykonywany "na luzie". To
> oznacza baaardzo wiele powtórzeń baaardzo
> różnych ruchów. Tak więc nie koncentruj się
> tak na cyfrze
to był załącznik do pytania, pytam o formę treningu więc przedstawiłem w ten sposób swój poziom,
cyfra to też jedno ze śródeł motywacji, poza tym wstawianie się w trudne drogi może nie daje efektu zakodowania ruchu poprzez ilość powtórzeń ale sam fakt wymyślenia ruchu chyba daje jakieś plusy,każda droga jest inna kreatywność i wyobraźnia ukieronkowana do wymyślania nowych ruchów bądż łączenia już znanych elementów to chyba nie tylko cecha osobowości może to też podlega procesowi kształcenia przynajmniej w dziedzinie do ktorej często się wraca no i jeszcze kwestia wiary w możliwość wykonania nowego ruchu
pamiętam ruchy z niektórych dróg
te ważniejsze dla mnie kilka RP mogłbym narysować z omówieniem ułożenia ciała i palców na chwytach, no może nie na wszystkich chwytach ale ściankowe dobrze znane trasy kiedyś spróbowałem i wyrysowałem dwie ze wszystkimi chwytami i kombinacjami
, wspinaj się dużo lub lepiej
> bardzo dużo na drogach przynajmniej 1-2 stopnie
> poniżej Twojego oesowego maksa. Tam się
> właśnie w niezauważalny dla Ciebie sposób
> zapisują niezbędne zmiany do realizacji
> wyższych cyfr.
do tego ciężko coś dodać
> nie spiesz się bo będzie wolniej
yyh...to jest trudne
> staraj się na chwilę skupić na przyjemności
> wspinaczki, wspinaj się po ładnych drogach,
> nawet jeśli to bedzie Vka to nie wstyd.
ba nawet czwórka potrafi zaskoczyć urodą choćby podwójna aspiryna na kołoczku
>
> oszczędź nogi, katuj ręce - przynajmniej teraz
no i taki będzie plan
> znowu żarujesz - po dwóch tygodniach wrócę do
> kraju ze 140 dniami bez deszczu,
takie są prognozy?zapowiada się intensywny sezon
> chodzić też nie umiałeś, pływanie nie jest
> trudniejsze - wymaga dokładnie takiego samego
> nakładu pracy jak nauka chodzenia (którą z
> sukcesem ukończyłeś) a finalnie pływanie nie
> jest bardziej wysiłkowe od chodzenia. Od razu, by
> wyeliminować sprzeciwy -chodząc też można
> wejść w intensywności rzędu: tętno 180.
pływać się nie nauczę bo nie lubię jak mnie zalewa woda, gubię oddech...uraz po przedłużonym pobycie w wodach płodowych może
> pozdr
> astrodog
wyczuwam pedadogiczne zdolności
co by nie było nie każdemu by sie chciało, podziękowania z wyrazami wdzięcznośći
tekst przeczytany i nauczony na pięć plus
na sześć to skrajnie trudnu czegoś się nauczyć
pzdr