Re: "spojrzenie Starosty trzymające się... "

Banaś Napisał(a):
> jednocześnie poruszyłeś temat uszczuplania
> Twojego portfela przez Dejwa w ramach jakiegoś
> chorego związku trzech fundamentów uszczuplania
> portfeli tj. fotografowania, wspinania i pisania
> felietonów przez Davida;

Drogi Banasiu,
Ja Cię naprawdę darzę sympatią, nie mniej jednak piersi coraz bardziej mi opadają, jak czytam Twoje posty w tym wątku. Toć już konstrukcja świata z Czerskiej jest ideałem odwzorowania rzeczywistości, w porównaniu z Twoją relacją (jakoby) moich tez.
Napisałem banalną prawdę: Dawid pośrednio żyje z naszych portfeli. Stwierdzenie to nie jest krytyką. To stwierdzenie faktu, a słówko pośrednio oznacza tu tyle, że my płacimy za "outdoor", a "outdoor" płaci Dawidowi.
I dalej, uznałem za coś co najmniej dziwnego, że Dawid pisze w sposób niewybredny o swoich "pośrednich" pracodawcach. Że ucina gałąź, na której siedzi. Jeśli bowiem stałby się postacią nielubianą, przynajmniej część swoich dochodów mógłby utracić, bo firmy nie chciałyby z nim współpracować.
Jeżeli do czegoś możesz tu się przyczepić, to do stwierdzenia, że napisał coś niewłaściwego. Zachęcam Cię raz jeszcze do wytłumaczenia, o co tak naprawdę chodziło z tym pseudojasnowidzem i nudnym, ograniczonym i zakompleksionym mieszczańskim żywotem.
Jeśli nie jesteś w stanie przekonać mnie, że nie mam racji, to wydaje mi się, że nie ma tu miejsca chory związek wynikania, o którym piszesz. Sprawa jest dosyć prosta.

Wiesz co, jak to czytam, to robi mi się szkoda Dawida. Bo gorszego adwokata, niż Ty, nie mógł dostać. Jego sposób obrony jest znacznie lepszy - pojechał na ostro - tym nie mniej, odnosząc się do konkretów. Ja mu również odpowiem (jak pisałem, już właściwie odpowiedziałem, tylko on jeszcze tego nie przeczytał chyba) - także odnosząc się do konkretów. Twój chocholi taniec to niedźwiedzia przysługa.

Co do "redaktora", skoro koniecznie już musisz wplatać w to coraz to bogatsze wątki osobiste, to bodajże kiedyś coś chyba podpisałem, tzn. jakiś list w Rzepie. Że wszyscy tam wpisywali zawód, i ja wpisałem. O ile mnie pamięć nie myli, w tamtym okresie pisałem trochę tekstów do pewnego portalu, ale trudno to było nazwać dziennikarstwem, raczej polegało to na redagowaniu newsów. Redagowanie wydało mi się terminem właściwszym, acz jeśli będziesz się upierał, że redaktor ze mnie, jak z koziej dupy trąba, to nie będę walczył z Twoją opinią. Kiedyś też ktoś dopisał mnie do jakiegoś listu poparcia sprawy moherowej, więc jeśli będziesz dalej brnął w moją biografię, spieszę poinformować, że nie mam z tym nic wspólnego.

Jeśli o mnie idzie, chętnie zakończyłbym naszą wymianę myśli w tym wątku, bo nie widzę, by miała do czegoś sensownego doprowadzić. Za sensowne uważałbym porozumienie z Dawidem, Ty zaś jedynie próbujesz eskalować "konflikt". Napisz mi może, że jestem chujem, i chętnie obiłbyś mi ryj. Ja jestem cierpliwy i wiele zniosę, a także - w razie czego - niechętnie, bo niechętnie, ale stawię się w umówionym miejscu...