Zmieniam zdanie. Wypróbowałem to ustrojstwo i jest zajebiste.
Po ustawieniu obciążenia na max idealnie symuluje brodzenie z worem pod górę w śniegu po kolana.
Bez wspomagania rękami. Bardzo podobne do stepera z tą różnicą że ma większy skok, stopa jest cały czas poziomo i ma pętle dzięki czemu trenuje również wyciąganie nogi z głębokiego śniegu.
Obciążenie i praca organizmu identyczna jak na ciężkim podejściu, urządzenie podaje wynik w pokonanej wysokości. Po pierwszych 100m w tempie 10m/min myślałem że płuca wypluję a po 400m mało się nie zrzygałem z wysiłku :).
Znacznie lepsze niż wiosła no i dupa nie boli :)
Teraz mam target by robić w ciągu 500m w mniej niż 45min to powinno znacząco poprawić kondychę w górach.