mikolaj90 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Może rzeczywiście konkluzją będzie dobór
> osób, które w danej pasji potrafią Cię
czemu Mnięęę? ;)
dobrze
> ukształtować i tu fakt, porównanie jest trafne.
> Ale moim zdanie troska rodziców też powinna
> mieć znaczenie, bo chyba nienatualne jest
> robienie 7c+ przez 10 letnie dziecko...
ale jak już sam bardzo chce, to niech tam fika sobie.
> konsekwencją takiego wychowania może być
> kiedyś żal do rodziców o wczesny reumatyzm,
> jednak to już daleko idący wniosek...
>
> Tak na marginesie nie widziałem nigdy
> emerytowanego skrzypka, wspinacza - tak... :-)
A widział Ty kiedy skrzypaczkę drapiącą się po dupie?
Muzycy też mają swoje choroby o których wspinacze nie wiedzą, tradycyjna choroba skrzypka zarabiającego w orkiestrze symfonicznej to hemoroidy. Bo musi siedzieć godzinami na czubku półdupka na twardym krześle i całymi dniami jeździć autobusem na durneee. Pewnie mają jeszcze jakieś, ale z tego nikt mi się nie wyspowiadał.
Znam natomiast całą gamę choróbsk czepiających się gorliwych klasycznych gitarzystów. Każdy dobry, co gra naprawdę godzinami i się nie opierdala, ma zwyrodnienie kręgosŁupa, a konkretnie kręgów szyjnych. Często się też zdarzają kontuzje, opuchlizny, w okolicy nadgarstków, ale to już jest wina nauczyciela. A na kręgosŁup nic nie można poradzić. Albo mniej grać albo wózek inwalidzki.
Inną dośc powszechną chorobą czepiającą się solistów jest tzw. bzik. Bo oni biedni muszą zawsze w samotności. Jeden na wszystkich.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-12-01 10:46 przez laura palmer.