Kosiński, a nawet Międzymiastowa ma się do sfotografowanego miejsca jak pięść do nosa. Jedyne co te miejsca łączy to górne półki na których te drogi kończą się lub przebiegają w zależności od przyjętych założeń wspinaczkowych.
W kontkeście cieńkości "porozumienia", wchodzenia sobie w zagrody i tak dalej, proponuje TZM jako weryfikator tego gdzie kto się wspina i z jakim skutkiem. Masowo czy tez elitarnie, instruktorsko czy też kursancko, przewodnicko czy tez kliencko.
Elitarność wspinania co najwyżej wyraża się rzadkim stanem umysłu: świadomością możliwych skutków i mentalna a także fizyczną gotowością ich skonsumowania.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-09-02 11:47 przez AndrzejKo.