Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> 1.brat wspina się lepiej od Ciebie....
Absolutnie tak.
> 2......stanowi dla Ciebie Everest
Dlatego ze tak napisałeś czy dlaczego?
Bo choć mnie ostatniemu trza wyjaśniać że Adaś jest świetnym wspinaczem to swoje Everesty postrzegam zupełnie inaczej. Nie są nimi osoby.
> 3.....oczywiście nie ma obligu wchodzenia na
> jego wierzchołek, być może jest to zasadniczo
> niemożliwe-nie uchyla to jednak zasadniczego
> problematu Malloryego: "ponieważ on jest"....
Ważne by wiedzieć gdzie jest.
> To zamieniasz na następującą refleksję:
>
>
>
> .....gdzie "Everest dla każdego" ma wydzięk
> pejoratywny-tzn zasadniczo sugeruje "miękkiego
> chuja".
Mój post był skierowany do kolegi Sputnika (mogłes nie zauwazyć) który dokładnie to zasugerował - wystarczy przeczytać.
> Byłaby to słuszna dyrektywa, a przynajmniej
> bardzo budująca w wymowie-gdyby nie jej
> geneza:lepiej wspinający się brat.
Patrz pkt. 2 - a jak załozenie złe to dalej też dupa...
Ale skoro tak postrzegasz sprawę Everestów... W Twoim pokoleniu też byli przeca wspinacze których ktoś mógłby przed Toba stawiać jako wzorzec do równania - jeśli taką masz tendencję. To dość normalny stan świata - bycie gdzieś pomiedzy - choćby słabszymi i mocniejszymi. Nie zauważyłem zeby ten brak szczytowania jakoś zablokował Ci artykulacje w kwestiach Everestowskich. Ba, jescze brata mi ubierasz w szaty Czomolungmy, nieproszony z resztą. Czy o co chodzi?