Re: Grzeczność-nie popłaca.

Qbab Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ja bym wezwał policję - toż to była próba
> zabójstwa. I nie żartuję, na prawdę bym
> zadzwonił na policję.

Spróbuj sobie wyobrazić ciąg dalszy. Nic nie rozumiejący
policjanci pojawią się po dwóch godzinach. Lub wcale -
a wówczas będziesz musiał siłą doprowadzić tę
blacharę na komisariat, łamiąc przy okazji prawo.
Gdy już nastąpi spotkanie ze "stróżami prawa i lewa",
zostanie spisany protokół "na odczepnego", a Ciebie
będą traktować grzecznie i z góry, jak typowego
pieniacza i przesadystę.
Nie wyobrażam sobie wszczęcia postępowania
z powództwa karnego w tym przypadku, więc
pozostanie Ci jeszcze skierowanie sprawy do sądu -
a nawet jeśli postępowanie będzie z powództwa
karnego, to pewnie skończy się na umorzeniu /
uniewinnieniu, bo zamiaru zabójstwa jej nie
udowodnią, a krzywda się nikomu nijaka nie stała.
Aha, żeby było śmieszniej, spotkasz się pewnie
z jakimś van der Coghenem jako ekspertem -
rzeczoznawcą.
Podobne sytuacje zdarzają się codziennie na drogach -
np. ciężarówka wyjedzie ci tuż przed maskę
z podporządkowanej, i co, zadzwonisz na policję
w sytuacji gdy dzięki refleksowi i ABSowi udało
ci się w nią nie walnąć? A jeśli zadzwonisz, to
niby co ta policja zrobi?? Nic, pomimo, że akurat
tę sytuację bez trudu każdy policjant zrozumie.
A we wspinaniu to oni już nie bardzo wiedzą co i jak.

Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.