Z tego co mi wiadomo na kilku edycjach kursów na instruktora sportu wymagania były dalekie od VI.3 OS i VI.5 RP (może i formalnie takie były), co więcej instruktorami zostawali ludzie, którzy w dniu rozpoczęcia kursu z węzłów znali tylko ósemkę, ostatni raz na własnej wspinali się na kursie skałkowym po "czwórkach", nigdy nie byli na żadnym kursie wspinaczkowym, a wiedza zdobyta od znajomych nie wykraczała poza przewiązanie się w ringu, ewentualnie zbudowanie stanowiska do wędki. Często egzamin końcowy powinien być raczej egzaminem dopuszczającym do wzięcia udziału w kursie.
A dopytywanie się czy instruktorzy PZA robią VI.5 nie ma sensu. Bo co zrobić z tymi którzy swoje uprawnienia robili w czasach gdy VI.3 wyznaczało górną granicę skali wspinaczowej ? Wysłać ich do Auschwitz ?