brogus Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> ale po co uprawnienia przewodnickie? Skoro mają
> mnie tam tylko dowieść i załatwić pozwolenia.
>
> Przejrzałem ofertę jednej z firm, które
> organizują takie wyjazdy. Nigdzie nie było
> napisane, że zapewniają profesjonalnego
> przewodnika, który wprowadzi nieświadomego
> klienta na szczyt.
>
> W ich ofercie jest, że załatwiają wszelkie
> formalności i zajmują się logistyką.
Czy aby na pewno jest tam napisane właśnie tyle i nie więcej?
Na stronie Annapurny stoi:
-----------
Trasa, którą państwo przejdziecie jest trasą sprawdzoną, przebytą wielokrotnie przez prowadzącego. W miejscach i sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych nastąpi asekuracja liną. Podczas każdego wyjazdu staramy się zapewnić dokładną aklimatyzację. Jedna osoba od nas przypada na 4-6 osób.
(...)
Nie są wliczone koszta szkolenia dla osób, które nie chodziły w rakach i z czekanem
-----------
Co w takim razie oznaczają określenia "prowadzący", "nastąpi asekuracja liną", czy też "jedna osoba od nas przypada na..."? A i jakieś szkolenia (rozumiem, że płatne dodatkowo) też się odbywają.
A w PKA:
"[koszt] ... obejmuje (...) opiekę kierownika wyprawy.
Jasne, nie jest napisane, co to za opieka. Ale na miejscu mało zorientowanego klienta pomyślałbym, że to coś więcej, niż tulenie do podusi w czasie długiej podróży do Aosty.
pozdr - st