To, że trzeba zarejestrować agencję turystyczną rozumiem, że trzeba mieć uprawnienia na przewóz osób również rozumiem ale po co uprawnienia przewodnickie? Skoro mają mnie tam tylko dowieść i załatwić pozwolenia.
Przejrzałem ofertę jednej z firm, które organizują takie wyjazdy. Nigdzie nie było napisane, że zapewniają profesjonalnego przewodnika, który wprowadzi nieświadomego klienta na szczyt.
W ich ofercie jest, że załatwiają wszelkie formalności i zajmują się logistyką. Wypełniają tym samym lukę na rynku świadcząc swoje usługi osobom spoza "środowiska", które chcą spróbować swoich sił na większych pagórach, a mają za mało wiedzy, woli, czasu żeby się tym zająć na własną rękę, a jednocześnie uważają, że nie potrzebują przewodnika do wejścia na sam szczyt.
Jedyny zarzut jaki można wysunąć to, że mniej zorientowana osoba może zostać wprowadzona w błąd.
Nie można natomiast obarczać tych firm winą za brak rozsądku uczestnika, który wiedząc na jakich zasadach jest wyjazd, porywa się na coś poza swoim zasięgiem.
Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie staram się bronić firm, które opierają swoje funkcjonowanie na niedopowiedzeniach i oszustwie. Jestem tylko zdania, że nie można traktować ludzi jak idiotów, każdy jest odpowiedzialny za swoje życie i jeśli wie jakie są reguły gry to jego sprawa na co się porywa.
Akcja uświadamiania jest potrzebna, niestety mam wrażenie, że oprócz troski o ludzkie życie przebija z niej walka o interesy ludzi z uprawnieniami (jedyna słuszna opcja), a nie chciałbym żeby wszędzie było jak na Gerlachu.