a owszem drogie to jest jak cholera, ale jeszcze nie wiadomo czy będzie ten zabieg niezbędny. dotarłem do sensownego rehabilitanta, który uznał, że jeśli rezonans potwierdzi, że jest to tylko 1,5 mm zerwanego obrąbka i tylko w części tylnej to nie mam się czego bać. teraz problemem jest to złamanie, którego nie zauważyli na pogotowiu, bo istnieje spore prawdopodobieństwo, że odłamki kostne znalazły się w stawie, a to kwalifikuje mnie do zabiegu i to w pierwszej kolejności na nfz. pytanie tylko do kogo się udać by tę sprawę pociągnął od a do z. bo w razie zabiegu 3 miesiące i po bólu, powrót do treningów. inaczej to lipa.