dr know Napisał(a):
> jest to sprzęt niejako "zintegrowany" z
> uprzężą;
>
> nie muszę chyba dodawać, iż winien być
> najbardziej "niezawodny z niezawodnych"?
No to mój pech polega na tym, że jeszcze nie wiem
która z moich pętelek jest najbardziej niezawodna.
Nie wiem też, która jest najmniej niezawodna, czyli
najbardziej zawodna. Jeszcze mnie żadna nie zawiodła.
Tak, jak i moje karabinki, czy przyrządy.
Tak na marginesie, pętelki często wykorzystywane
(a zatem, u Ciebie, osobiste) zużywają się szybciej,
niż te, których używasz okazjonalnie, więc z czasem
może się okazać, że są mniej niezawodne, niż cała
reszta. No chyba, że ich nie używasz, a tylko nosisz
na wszelki wypadek?
Prusika, używanego na co dzień do zjazdów w górnym
przyrządzie, nie chciałbym wykorzystywać do innych
celów, choćby dlatego, że takie wykorzystywanie - mimo
pozornie małych obciążeń - jest dość wyniszczające;
po pierwsze, on się dość mocno grzeje, po drugie, ustawiczne
wyginanie, rozciąganie, etc, musi prowadzić do zmęczenia materiału
i pękania włókien. Więc choćbym nie wiem jak go lubił, to - mimo
wytrzymałości, teoretycznie nienajgorszej - nigdy nie użyję go
do bardziej wymagających celów, o ile sytuacja nie będzie jakoś
wyjątkowo przymusowa.
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.