pająk na ogół nie da się zrzucić. Po prostu bierze wszystkie swoje nogi za "pas" i ucieka wpizdu w lewo bądź w prawo.. i to mi na rękę.
Tzn ja nigdy ich osobiscie nie zganialam, zawsze wysylalam Manu i on kijem je wyganial i uciekaly na boki.
Ale Ryba karp nie ma faceta, więc musi sam chodzić z kijem przy dupie.