yabende Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kątniki
> Duże brunatne pająki z szarymi znamionami.
> Występują zwykle gromadnie i stosunkowo łatwo je
> sprowokować do ukąszenia. Rana po ukąszeniu o
> średnicy 1,3-2,5 cm jest początkowo niebolesna.
> Następnie pojawia się obrzęk, zaczerwienienie,
> bóle głowy i nudności. W ciągu pół godziny
> dochodzi do powstania nacieczenia, a następnie
> pęcherzyka, owrzodzenia i martwicy. Do
> najgroźniejszych skutków należą anemia
> aplastyczna, wymioty, biegunka. Do zagojenia
> zmiany dochodzi w ciągu 1,5 miesiąca ale proces
> ten może trwać i 3 lata! Oprócz leczenia przeciw
> tężcowi zaleca się leczenie objawowe.
>
Zastanawiałem się, skąd wytrzasnąłeś te brednie, bo
przecież sam tego nie wymyśliłeś...
Teraz już wiem - "Internetowy Serwis Toksykologii Klinicznej".
Szkoda, że nie podali tam jeszcze źródeł swoich "informacji".
Ani tego, które gatunki kątników mają na myśli.
Ani tego, czy w ogóle te "niebezpieczne" gatunki występują
w Polsce. Nic też nie ma o statystyce przebadanych wypadków.
Jak znam życie, to pewnie było ich kilka - spośród miliona przypadków
nieszkodliwych ukąszeń, które nigdy nie trafiły do żadnego
toksykologa. I pewnie opisywane skutki są efektem wtórnym,
nie związanym z samym jadem pająka, ale np. z zakażeniem
rany po ukąszeniu spowodowanym innymi czynnikami.
Równie dobrze można pisać o niebezpiecznych skutkach
ukąszenia przez gzy lub komary.
Poczytaj sobie lepiej o tych pająkach w poważniejszych
źródłach, najlepiej naukowych. Tak się składa, że w celach
naukowych poddawano króliki celowym ukąszeniom przez różne
gatunki kątników, i wyszło, że są bezpieczne, poza tym w większości
przypadków nawet nie wstrzykują jadu (bo inaczej gryzą w
celach obronnych, a inaczej w celu unieruchomienia złowionego
w pajęczynę owada).
Mit o agresywności kątników wziął się w anglojęzycznym światku
z błędnej interpretacji łacińskiej nazwy. Jedynym powodem dla
którego kątnik może zaatakować człowieka jest "obrona konieczna" -
jak se na nim usiądziesz, to może użreć i tyle. Poza tym spieprzają
jak tylko widzą, że coś dużego się zbliża.
Przypadki długogojących się ran po ukąszeniach kątników mogą mieć
związek z wtórnym zakażaniem lub wyjątkowymi predyspozycjami ofiary,
a nie z samym jaden tych pająków. Tak jak w przypadku uczulenia
na osy - trafiają się obecnie ludzie wyjątkowo mało odporni na
przyrodę, byle co ich użre i już mają wstrząs lub martwicę tkanek.
Odwalcie się od nieszkodliwych (a częsciej pożytecznych) pająków.
Chyba że to zazdrość - w końcu wspinają się lepiej, i nawet prusikować
potrafią.