McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> RockShock Napisał(a):
>
> > Powyższe wynika z mojego przekonania co do
> > świętości prawa własności z jednej strony,
> jak też
> > przekonania, że obywatel świadomy społecznie
> nie
> > powinien stwarzać przeszkód w rozwijaniu
> pasji
> > innym, o ile nie godzi to w jego interesy
> (czyli
> > na przykład zaśmiecanie działek, hałas itp).
>
> Gdzie była Twoja "świętość prawa", gdy ktoś
> budował szpetne ogrodzenie ogródka skalnego
> obok Okiennika Wielkiego, na co musiał dostać
> zezwolenie od dyrekcji parku chociażby ?
> Świętość prawa ma u nas nadzwyczaj często
> postać koperty.
Nigdzie nie napisałem, że popieram taką postać prawa, w której rządzi koperta. Jednak gdy teren do kogoś należy, to on ustala reguły gry. Piszę przecież, że oprócz własności wymagane jest poczucie społecznej odpowiedzialności - w opisanym przez Ciebie przypadku tego czynnika najwyraźniej nie było. Moim zdaniem trzeba się skoncentrować na rozwijaniu tej własnie świadomości, a wiele spraw da się załatwić ku obupólnej korzyści włascieli i wspinaczy.
Zresztą akapit powyżej odnosił się do wcześniejszej części mojego postu, w którym pisałem o odbieraniu właścicielom "Naszych Skał", które de facto należą do nich. Takie podejście mnie osobiście wydaje się nieprawidłowe.
Przy czym zaznaczam, że zdaję sobie sprawę że moja wizja "własność+społeczna odpowiedzialność" to na razie utopia, dlatego dopuszczam myśl, że nie mam racji. Ale kłóci się to z moimi zasadami ot co. Zresztą w moim idealnym świecie wspinacze też zachowywali by się odpowiedzialnie i kulturalnie, o co jak wiemy w rzeczywistości jest dośc trudno.