"W Skandynawii istnieje coś takiego jak wolność biwakowania i jest to część tamtejszej kultury, a może - kto wie - i wolności obywatelskich?"
[
turystyka.gazeta.pl]
Ładnych kilka lat temu wybrałem się z moją Lubą na wycieczkę rowerową przez południe Szwecji (ok 2tyg) i nigdzie nie mieliśmy problemu z legalnym rozbiciem się na brzegu jeziora/na łące obok czyjegoś domu.. Trochę później pojechałem powspinac się na Lofoty i do doliny troli - super miejsca gdzie również nikt nie robił nam problemu ze spaniem i przemieszczaniem się po prywatnych terenach. Natomiast jeżdżąc do moich rodziców mieszkających pod Łodzią i spacerując po okolicznych lasach miałem już kilka przygód i scysji z lokalnym Panem Obszarnikiem, który to potrafi tylko powiedzieć żebym sper.. "bo to jego las" (dodam, że nie jest on ani ogrodzony, ani oznaczony jakimiś tabliczkami) - i moim skromnym zdaniem to jest chore pojmowanie własności w naszym, skądinąd pięknym, kraju...
pozdr
szyna