No, zgoda.
Raczej nie porównywałbym lin "dynamicznych" i "statycznych" (oczywiscie, wszystko mozna zmierzyć, nawet dla stalowej liny) - do czego innego służa, choc - zdarzyło mi sie (wielokrotnie!) wspinać (a nawet odpaść) z asekuracją oddolną przy użyciu liny speleo - mało komfortowe doznanie.
Wiadomo ze najmniejszą siłę graniczną ma nowa "nie latana" lina - dlatego tak ważny jest proces relaksacji - po poważnym locie papierosek czy kontemplowanie widoków to nie tylko uspokojenie nerwów, ale i czas dla liny.
Wracając do lodowców - może revolver jest i dobry, choc intuicyjnie czuję że sprawnośc jego bloczka jest niewielka. Zmniejszenie tarcia na zwykłym karabinku we "flszencugu" mozna osiągnąć, wpinając w niego np. kawąłek sparpety, palca rękawicy, mankiet rękawa, opaskę itp (cos bardziej śliskiego niz lina) i dopiero linę.
Ja jestem zwolennikiem uniwersalności, co by na lodowcu przemawiało za dmm z bloczkiem, ale boje się że gdybym miał go np. na szkoleniu, kursanci wpinaliby expresa dokładnie odwrotnie niż trzeba.
A co do oceny karabinków "lucky" - należe do tego samego "klubu" co wymienieni przez Ciebie znajomi uzytkownicy, choc, z reką na sercu, niczego poważnego im zarzucic nie mogę.
Pozdrawiam serdecznie - Jacooś