jacoos Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Myslę że w przypadku tego karabinka producent dość
> dowcipnie chciał zademonstrować tzw "efekt
> bloczka" występujący na najwyższym przelocie w
> momencie odpadnięcia (póki nie wypadnie, zerwie
> sie itp, co jest prawie pewne, gdy wszystkie
> niższe będą z podobnymi karabinkami).
Jesteś pewien? Moim zdaniem masz rację tylko
w odniesieniu do pierwszego przelotu - ten rzeczywiście
musi być mocniejszy, jeśli wpinamy do niego ekspres
z rolką. Dalej już raczej odwrotnie.
> A na poważnie - ładne, fajne i pomysłowe, ale do
> zastosowania tylko w zestawie z: doskonałym i
> czujnym partnerem asekurującym, super elastyczną
> liną i pancernymi przelotami, najlepiej na drodze
> zygzakowatej...
I znów - moim zdaniem masz rację tylko odnośnie
początkowych przelotów. Jedyne, z czym się zgodzę,
to wymagania co do asekuranta - ten zawsze musi być
czujny. Zwłaszcza, że przy bloczkach z rolkami będzie
go bardziej podrzucać do góry przy odpadnięciu
pierwszego.
Co do efektu bloczka masz oczywiście rację,
ale przecież rzeczywisty współczynnik odpadnięcia
może być teraz znacznie mniejszy, niż przy ekspresach
bez rolki. Rzeczywisty współczynnik w układzie z rolkami
jest równy teoretycznemu, w układzie bez rolek - wyższy.
Wyobraź sobie dwie skrajne sytuacje:
a) wszystkie przeloty są na rolkach
b) we wszystkich przelotach (w praktyce
wystarczy jeden - najwyższy) lina jest
przywiązana na sztywno, np. wyblinką.
I teraz w obu sytuacjach prowadzący leci
z tej samej wysokości nad ostatnim przelotem.
W przypadku a) współczynnik odpadnięcia
może być dowolnie mały, zależnie od wysokości
między asekurantem a ostatnim przelotem.
W przypadku b) współczynnik będzie
mniej więcej równy 2, niezależnie od tego
który to był przelot.
Reasumując, w przypadku a) nawet mała
elastyczność liny może zapewnić łagodne
wyhamowanie lotu, o ile prowadzący ma
pod sobą już kilka przelotów. Jeśli kawałek
liny jest odpowiednio długi (mało istotne,
czy idzie ona prosto czy zygzakiem) to
lot będzie dłuższy i bardziej łagodny niż
w przypadku b; przelot zostanie obciążony
dwukrotnością maksymalnej siły działającej
na pierwszego, tyle, że siła ta może być znacznie
mniejsza od siły granicznej liny (!)
W przypadku b) będzie to zawsze siła równa
pojedynczej sile granicznej liny.
No i teraz pytanie: kiedy dwukrotność siły
wygenerowanej przy odpadnięciu będzie
większa niż jednokrotność siły maksymalnej?
Dokładna odpowiedź na to pytanie zależy
od szczegółowej charakterystki liny, ale
z grubsza, będzie tak tylko na początku drogi,
przy lotach z dużym teoretycznym współczynnikiem
odpadnięcia.
Uważam zatem, że na początku drogi lepiej użyć
ekspresów tradycyjnych, a po kilku przelotach
przerzucić się na te z bloczkami :-)
W sumie to problem jest interesujący - ciekaw
jestem opinii osób kompetentnych (na prośbę
Miłosza zaznaczam, że ja do takowych w żadnym
razie nie należę).
> Pozdrawiam, Jacooś
Również, z niecierpliwością :-) -
Kominiarz
P.S. Ja w swoich rozważaniach zakładałem, że drogi są
obite po polsku - mniej więcej stałe odległości
kolejnych przelotów. Jeśli te odległości będą rosnąć
"po czesku" (tak, żeby przy każdym locie prowadzący
mógł dotrzeć prawie do gleby) to całe moje rozumowanie
się wali.