17 sie 2007 - 11:52:54
|
Zarejestrowany: 21 lat temu
Posty: 4 350 |
|
kakaz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> vudoo Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > nie moge kakazie, niestety, nie moge tego
> > rozwinac, to absolutnie indywidualne
> odczucie,
> > ktore w dodatku moze ulec zmianom - nie ma
> ostrych
> > granic miedzy joggingiem a bieganiem, nie ma
> ich i
> > tu, zaufaj swej intuicji... no moze tyle
> powiem
> > cytatem "Jogging może uprawiać każdy,
> niezależnie
> > od kondycji i typu sylwetki, ale ważne by
> zaczynać
> > powoli, stopniowo i rozsądnie. To trening
> dla
> > młodszych i starszych. Doskonale poprawia
> > sprawność fizyczną i jest nieodłącznym
> komponentem
> > każdego programu odchudzającego" takoz jest i
> ze
> > wspinaniem do stopnia IV...
>
> Doprawdy swiete slowa rzekles, jednak zawodzi cie
> intuicja, bowiem Granica Korczaka jest zaprawde
> zle postawiona. Czymze bowiem IV, VI czy nawet
> 6.3+ roznia sie od siebei: powiadam ci NICZYM.
> Wszytskie te drogi przechodzili i przechodza
> bowiem AMATORZY: ludzie ktorzy poswiecaja
> wspinaniu weekendy jeno, i robia to za wlasne
> pieniadze dla czczej radosci i z powodu
> uzaleznienia od adrenaliny, jakze
> nieprofesjonalnego, nie wacham sie rzec:
> szczeniackiego.
>
> Dopiero stropnie VI.7 i wyzsze gwarantuja
> Prawdziwe Wspinanie.
>
> Kontynuujac Twoj jakze trafny przyklad z
> joginngiem: przeciez nie tempo biegu ale wlasnie
> Profesjonalny Trening odroznia Biegacza od
> pastucha co biega za krowami: a w tym kolorowa
> koszulka, posiadanie sponsora, nastawienie na
> sportowy wynik itp.
>
> Przemysl to sobie.
> K
>
> *Biegliśmy łąka z góry*
> dziewięcsił i oset*
> Oboje pokraczni i ponurzy*
> Każde w swoim słońcu*
sluszne to co piszesz, ale ciagle zawiera ten sam blad: stawianie granicy w stopniach.
jak pisal sp. W. Güllich, w kazdym stopniu trudnosci mozesz byc poczatkujacym, zaawansowanym, mistrzem, i profesjonalista.
Dlatego wyrzucmy stopnie z tej definicji bo tylko ja utrudniaja lub wrecz czynia niemozliwa.
proponuej cos takiego, oczywiscie potrzebna tu bedzie obrobka ale na podstawe sie nadaje:
"wspinacz to ten ktory idzie chociaz nie wie czy dojdzie"
zawiera sie w niej bulderowiec ktory decyduje sie na daleka banke do oblaka ktorego jeszcze nigdy nie mial w reku, wspinacz linowy ktory po wpince, strzepuje bule i idzie w nieznany teren, panelowiec ktory wiedzac ze zedrze se skore z kolana jak zesliznie sie z nastepnego stopnia na ktorym jeszcze nie stoi, ale mimo to siega dalej.
jest w niej rowniez pijak ktory wstaje w knajpie od stolu, chociaz nie ma pewnosci czy dojdzie do domu.... eee, i tu wlasnie wychodza braki tej definicji, ale wspolnymi silami mozemy ja poprawic.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty