Pani Beato.Nie chciałbym odpowiadać za Artura ale sugerowałbym raczej udanie się do normalnego sądu.Sąd koleżeński jest jak sama nazwa wskazuje dla kolegów i koleżanek a przynajmniej dla osób na tej samej płaszczyznie profesjonalnej.Gdzie dylematem-owszem moze być nieetyczne zachowanie-ale w perspektywie etyki szczegółowej (profesjonalnej, np w danej dyscyplinie sportowej) Jawnym nonsensem byłoby aby "kierowca" hulajnogi spotykał się na sadzie koleżeńskim z Robertem Kubicą...musi skorzystać w razie palącej potrzeby z "normalnego" wymiaru sprawiedliwości...
Podobne iunctim musi-jak mniemam wystepowac i w tym przypadku.Tzn w przypadku Pani i Artura...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-08-15 22:47 przez Szalony.