Słusznie Doktorze...ponadto-zapewne jak pamietasz-jestem autorem innej definicji stopnia VI...Jest ona cokolwiek bardziej precyzyjna a -słuchy doszły-że pani Beata powołuje się na dzieło w którym eksplicite zostala wyłożona...
Nie śmiałem być taki obcesowy-aby zapytać czy robiła "szóstkę"...