> > > ... Derek Hersey...
> > > ...
> > > Pewnie grałby w rosyjską ruletkę, gdyby
> go za
> > to podziwiali.
> >
> > Wspinałeś się kiedykolwiek na żywca?
>
> Tylko mając 100% pewności, w terenie do IV :-)
A skąd ta 100% pewność?
Nie przyszło ci do głowy, że są wspinacze, którzy 100% pewność mają na drogach tak trudnych, że są one absolutnie poza twoim zasięgiem nawet na wędkę?
> W przypadku dużych ścian dochodzi spore ryzyko
> obiektywne, np. dupnięcia pogody. Powiedzmy, że
> w Yosemite są dni, gdy dupnie na 15% - żywcując
> tam ekstremy masz szansę sukcesu porównywalne
> z jednym aktem rosyjskiej ruletki przy rewolwerze
> 6 strzałowym z jednym nabojem w bębenku.
Widzę, że i w Yosemite byłeś? :P
> Ale i tak nie o to mi chodziło - miałem na myśli
> jedynie uzależnienie od ryzyka, to porównanie nie
> miało iść dalej.
Nie wiem jak inni ale ja wspinam się bez liny dlatego że sprawia mi to przyjemność, nieraz dlatego bo tak wygodniej (nie mam partnera, zrobię więcej dróg).
Z pewnością nie robię tego dla dreszczyku emocji, dla ryzyka.
Większe emocje, ryzyko i niepewność mam na trudnych prowadzeniach na własnej.
Po prostu idąc bez liny wiem, że zrobię drogę, idąc z liną wkalkulowuję lot i jego konsekwencje.