Marcin,
chyba jednak powinno się taki argument brac pod uwagę. Przede wszystkim dlatego, że ustaliliśmy że MNich ma byc tą strefa sportową, a na drogi ma sie chodzić bez młotka. Tak więc człowiek, który się tam znajdzie, nie ma szans stwierdzić, że blok jest ruchomy. Zauważ, że wybicie haka i nie umieszczenie spita, doprowadza do sytuacji, w której bezpieczeństwo sie pogarsza, zamiast poprawić. Bo jeśli po locie spit oberwie blok, to powód tego będzie oczywisty - pracujący friend.
Zwróć uwagę, że jest wystarczająco dużo ścian poza Mnichem, dla których świadomie Mnicha odpuściliśmy. Tu ma byc bezpiecznie z założenia - takie powzięliśmy przecież zobowiązanie wobec tej grupy ludzi, którzy chcą takiego właśnie wspinania. Ten styl może nie być Twoim czy moim, ale ma przeciez prawo bytu. Przypominam ci, że na Kosiniaku był hak. Każdy, kto tę drogę robił lub chce zrobić, może zatem zapytać - dlaczego ma go nie być? POczym bedzie miał pełne prawo go wbić - a to jest przeciez to, czego chcemy uniknąć. Zamiast tego haka jest spit, i naprawde trzeba natężyć wyobraźnie, żeby ocenić, że wpłynął on na psychiczną trudność. Moim zdaniem, asekuracja z haka była nawet bardziej komfortowa.
Z tego samego powodu jestem przeciwny ospitowanym zjazdom na kotle. Dziwię się (ale bez irytacji), że można krytykowac "o jeden spit za daleko" na MNichu a jednocześnie domagać się zrobienia tam linii zjazdów, która przecież całkowicie zmieni psychiczną optykę wspinaczki na tej ścianie i będzie wymagała wbicia dodatkowych spitów (a takiej linii domaga się kilka co najmniej osób).
W obecnym każdy musi podjąć integralną decyzję co do drogi odwrotu - niepewni, bądź nie mający zaufania wyjda do góry. Ci, którzy wiedzą, że sobie poradzą i są przygotowani na zostawienie jakiegoś sprzętu w ścianie - będą zjeżdżać. W każdym jednak przypadku odpowiedzialnośc do końca spoczywa na wspinaczu. Zjeżdżając, każdy musi sam dla siebie sprawdzić i zaaranżować stanowiska, a nawet wybrac linię, bo na dole nie jest ona ewidentna. Spit tę odpowiedzialność całkowicie eliminuje. Spit to komunikat: "tutaj kończy się twoja odpowiedzialność za asekurację, od tej pory już się o to nie martwisz". Zgodzisz się chyba, że odsetek zjeżdżających znacznie wówczas wzrośnie. Dlatego ja z kolei proszę - zostawmy Kocioł tak, jak ustalaliśmy. Żadnych nowych spitów, tylko wymiana.
Tak więc jestem po prostu za konsekwencją w ramach zdrowego rozsądku i przyjętych ustaleń. Bo mam nadzieję, że dzięki temu wszyscy będa po części zadowoleni. Gdyż jak powiedział mędrzec (kto?) "you can make some of the people happy all of the time, or all of the people some of the time, but never all the people all the time").
pozdrawiam wszystkich,