W sierpniowym newsie "Manifest Czystej Siły - kolejny klasyk wyposażony" czytamy:
> Droga przedstawia nastepujace trudności i wymagania sprzętowe:
> 1. wyciąg - ok. 30 m, VII/VII+, komplet przelotów (10)
> 2. wyciąg - ok. 20 m, VIII, komplet przelotów (7)
> 3. wyciąg - ok. 30 m, VIII-, 3 nity + kości i friendy
> 4. wyciag - ok. 15 m, V+, 2 nity + friendy
> 5. wyciąg - ok. 25 m, VII-/VII, 2 nity (w okapiku i na wyjściu) + kości i friendy
>>> Przy okazji tych prac pojawiły się dodatkowe przeloty na Międzymiastowej, najpopularniejszej kombinacji częsciowo biegnacej wsch ściamną Mnicha. Zostało dobite stanowisko na wyjściu z Łapińskiego (po pierwszym wyciągu) - na wybitnej półce (dotychczas zespoły wykorzystywały stanowisko z Superaty Młodości). Powyżej są dwa przeloty, podobnie na kolejnym wyciągu na trawersie (zamiast pętli na bloczku) i w "bliżniaczych ryskach" stanowiących kluczowy fragment drogi. Planowane jest dobicie powyżej jeszce dwóch nitów i niezależnego stanowiska na Górnych Półkach. <<<
Czegoś tu nie rozumiem... Czy wyciąg Kosińskiego (tutaj jako wyciąg piąty kombinacji) miał niewystarczającą asekurację z kości i konieczne było wiercenie na nim dwóch spitów? Czy tak właśnie rozumiecie osadzanie "koniecznych przelotów"?
Dla tych, którzy nie wiedzą - Kosiński to 25 metrowe zacięcie z rysą prowadzącą biegnącą jego dnem na całej długości. Przeloty w tym zacięciu można osadzać choćby co metr...
W powyższym tekście można się również dowiedzieć, że dobito po dwa spity na drugim i trzecim wyciągu Międzymiastowej. Drugi wyciąg więdzie rysami (wcale nie trzeba tam osadzać mikro ani mega friendów, żeby się dobrze zaasekurować). Miejsca w których są teraz spity na trzecim wyciągu również posiadają dobrą asekuracją naturalną (kluczowe miejsce w "bliźniaczych ryskach" wręcz wyśmienitą...). Wystarczyło usunąć stamtąd stare haki i byłoby zupełnie bezpiecznie.
W tekstach o reasekuracji Sprężyny możemy przeczytać, że poza niewątpliwie koniecznymi przelotami na kluczowym wyciągu (płyta z mizerną asekuracją) zostały dobite po dwa "przeloty kontrolne"... !!
Rozumiem, że to jakieś nowe krakowskie sformułowanie nadające sens obijaniu całkowicie asekurowalnych wyciągów.
O Wachowiczu nie będę się nawet za barzdo rozpisywał (już trochę na ten temat napisałem). Zwrócę uwagę tylko na fakt, iż zaczyna się ten mega klasyk polecać jako drogę, na którą można pójść bez kostek... Ja robiłem ją jak jeszcze były tam stare haki -chyba ostatnie takie przejście- i kości były NIEZBĘDNE! Coś tu chyba nie gra...
Mam dwa pytania do Szanownego teamu: Korczak, Marcisz, Opozda.
Do czego są "konieczne" te spity (czy aby nie chodzi o całkowite oderwanie Mnicha od Tatr i konsekwentne zabicie go nitami w "stylu krakowskim"??) i jak to się ma do porozumienia tatrzańskiego?
Oto fragment tekstu: "Porozumienie Tatrzańskie - akcja "Tatry bez młotka" ":
"W strefach sportowych: Mnich, Zamarła, Kościelec.
Po długich dyskusjach wydaje się, że filozofią naszego postępowania powinno być, aby obijać stanowiska oraz te miejsca na wyciągu, których bezpiecznie nie da się pokonać przy zastosowaniu standardowej asekuracji ruchomej...
Nacisk kładziemy na sformułowanie "bezpiecznie" - nie chcemy tworzyć runoutów większych niż 5m, a w sytuacji wątpliwej, uważamy, że lepiej dobić jednego ringa więcej niż mniej, szczególnie, jeśli jest to konieczne dla ograniczenia niebezpiecznych konsekwencji lotu."
"Należałoby bardzo zwrócić uwagę, aby nie dołożyć niczego w trudnościach Hobrzańskiego, Kosińskiego, Fereńskiego albo Kantu Hakowego, gdyż są one całkowicie asekurowalne z kości."
Panowie Korczak, Marcisz, Opozda.
Jestem naprawdę bardzo wdzięczny za wykonaną przez was niesamowitą i cenną pracę na Mnichu (chociaż były i poważne wtopy, np casus Metalliki...), ale respektujcie to, co z takim trudem zostało wypracowane.
Z taternickim pozdrowieniem
Michał Kajca
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2006-10-06 11:12 przez Micaj.