Re: Mnich - czy tak miało być ???

Sanders,

Mnich jest strefą sportową, i założenie było takie, że tam, gdzie były haki, których nie można zastąpić dobrą kością - tam będa spity. Taki był concensus PT wynikający z pkt 5 i koncepcji "dróg bez młotka". Przyjęliśmy taką właśnie jego jego interpretację dla MNicha i zostało to przedstawione a'priori w postaci "założeń", które mogłeś przeczytać tu, na Brytanie.
Więc podnoszenie tego teraz jest poniewczasie.
Oczywiście, jeśli dojdziemy do wniosku, że cos jest źle, to należy wyciągnąć wnioski. Tylko - co jest źle?

Panowie: argument, że Międzymiastowa "straciła charakter" (czy tez Kosiński) to dla mnie lekki surrealizm. Na Mdzm tkwiły haki jak jasna cholera, po prostu pancerne, nikt chyba nie odczuwał wątpliwości przy wpinaniu się do nich. O co więc chodzi? Podobnie na Kosińskim - fałka asekurowała wyjście tak, że wychodziło się na "wędkę" - teraz natomiast spit jest przy kolanach, więc jest trudniej, a "pewność" punktu jest taka sama (zakładając, że wbilibysmy nowego haka). Przypominam, że wpinka do spita następuje po ostatnim trudnym ruchu. Ja akurat rozumiem, że kogoś razi sama obecność spita, ale nie przekładajmy tego na "klasę drogi" w takich przypadkach.

Co innego z 2+1: to sprawa jest jasna, szczególnie w kontekście życzenia autora drogi. Ja byłem poinformowany, że 1 przejście odbyło sie po rozpoznaniu i z założoną askuracją - ale zdanie Panka temat ucina. W związku z tym droge nalezy tylko oczyścić i po sprawie.

Pamiętajmy, że Mnich stał się strefa sportową po to, aby żadne nowe spity nie pojawiły się na Kotle, Kazalnicy i wielu wymagających psychicznie drogach na innych ścianach. Tam będzie można trenować psychę do woli.