Ja drodzy koledzy jestem tym darmozjadem szmacącym sie dla kilku srebrników.
Tak jak wszystkie osoby w zarządzie, łącznie z prezesem, pracuję za darmo i poświęcam swój czas, aby umożliwić paru kolegom wyjazd na wspinanie za państwową kasę. W zeszłym roku wyjechało takich osób ponad pięćdziesiąt. Jedynymi osobami otrzymującymi w pza pieniądze są 2 panie z sekretariatu i księgowa.
Stać mnie na to, żeby swoje wyjazdy w dowolne miejsce opłacać prywatnie. Nie wszyscy są jednak w tak komfortowej sytuacji i dlatego mdz in istnieje pza. Z tych 50 osób w zeszłym roku bez dofinansowania wyjechałoby może 10.
Ponadto, pza składa się z ludzi wybranych przez członków klubów. Każdy może kandydować, ale nie każdemu chce się poświęcać czas, pieniądze (telefony, dojazdy) i wysiłek za kompletnie nic.
Kolego Piotrku i kolego Manna - bardzo dziękuję za przemyślaną krytykę. Życze równie brawurowych osiągnięc w skale.