Zastanawiam sie dlaczego nikt oficjalnie nie opierdoli kolesi, ktorzy w ogole wyceniaja w skali "verm'a". Przeciez to paranoja!!! Wszystko zaczelo sie od wyjazdu Pana N do USA. Wtedy osobnik ten po krotkim pobycie za wielka woda poznal tajniki wyceniania w tej skali i zaczal proces wdrazania jej u nas. Argumenty przemawiajace "za" opublikowal w MG, ktore sa z reszta niedorzeczne. Osobiscie jestem zdania, ze jesli już wyceniac to tylko w krakowskiej BU, ewentualnie w FB czy jak w sokolach i okolicach - skala kolor. Dlaczego? Nikt z wiekszosci osob bulderujacych w Polsce nie byl i nie bedzie w USA wiec nigdy nie dowiemy sie czy nasze V "iles" ma w rzeczywistosci tyle ile ma. Buldering w naszym kraju jest zjawiskiem marginalnym i jesli chcemy zeby wiecej osob sie nim zajmowalo, trzeba wyceniac w skali ktora da sie oscylacyjnie porownac do skali wspinaczkowej(przyklad krakowska BU). Ostatecznie FB-skala, gdyz istnieje szansa wyjazdow wiekszej czesci naszej wspinaczkowej braci pod Paryz niz do Hueco, zweryfikowania ewentualnych wycen. Argumentacja, ze skala krakowska BU i FB moga latwo mylic sie ze skalami trudnosci drog prowadzonych z lina jest smieszny. Trzeba naprawde duzej wyobrazni aby pomylic VI.4 BU na 3 metrowym kacaju z 20 metrowa droga VI.5 i porownywac ich trudnosci. Na razie to tyle.
Zapraszam do POlemiki.
Powyzsza wypowiedz nie jest atakiem na zadne srodowisko ani atakiem personalnym, stanowi tylko krytyke zaistnialej sytuacji.
Grzesiek Pudełek
Dla osb urazonych powyzsza wypowiedzia podaje adres:
gpudelek@wp.pl