No, to kolega lekko przesadzil ! Jesli ktos ma sklonnosci onanistyczne to chyba tylko Ty. Rywalizacja i ambicja lezy w naturze czlowieka. A dzialalnosc wspinaczkowa nie jest od tego wolna ! Wielu mocnych kolesi rowniez filozofow dumalo juz nad tym by odrzucic wyceny problemow wspinaczkowych i jakos sie nie udalo bo kazdego cieszy postep i to ,ze wlasnie zrobil VI4+ a nie kolejne VI4.
Miliony ludzi wspina sie na calym swiecie i korzysta ze skal.
Co do skal bulderowych to moje zdanie jest takie :
W miare mozliwosci powinna byc jedna skala . Tak jak utrwalila sie w skalach skala krakowska ( pomimo prob narzucania skal francuskich itp...)
tak w bulderach ( na terenie kraju ) powinna obowiazywac jedna skala.
Maglaby to byc krakowska BU ( mysle ,ze dyskusje o pomylkach sa bezsensu)
Moim zdaniem skala nie jest wyrocznia tylko ma ulatwiac orientacji.
Dlatego, jezeli jakas osoba przyjedzie np do Ciezek i zobaczy pod 4 metrowym problemem oznaczenie VI 4 to bedzie wiedziala co to jest ( i na to nie pojdzie bo do tej pory robil VI 1 i moze tym sposobem nie rozwali sie ) natomiast jezeli zobaczy V ? iles tam to bedzie musial sie udac do czytelni wypozyczyc iles tam numerow "GOR" ; "MG" i ze trzy ksiazki po to by mniej wiecej sie dowiedziec ,ze to jest od VI 3 do VI5 !
Zwroccie uwage , ze wspinanie bulderowe jest coraz popularniejsze ( tanie !)
i biora sie za to coraz mlodsi ludzie (oczywiscie nie tylko) ktorzy czesto nie maja pojecia o wycenach , zargonie wspinaczkowym i prasie wspinaczkowej !
pozdro :-)