gory nr 10 (89). artykul pt: lotna z t-blokiem. autor k. sas-nowosielski, na podstawie tlumaczenia k.krysieniela artykulu (?) autorstwa
heinza zaka z niemieckiego czasopisma klettern (3/2001).
primo: tibloc, a nie t-blok.
secundo: nie mam pod reka katalogu petzla, ale zagladamy na strone [
www.petzl.com] i co widzimy?
ano prawie z kazdej niemal strony widzimy linki do ostrzezenia:
"Only the techniques of use shown in the diagrams not crossed out are authorised! All other uses are excluded due to the danger of death."
kto nie zna angielskiego, tlumaczenie:
"nalezy stosowac tylko przedstawione na diagramach sposoby uzycia. wszelkie inne sposoby uzycia sa wykluczone i moga byc przyczyna smierci."
na stronie [
www.petzl.com] mamy podane na rysunkach, jak mozemy uzywac w/w przyrzadziku. nigdzie tam nie ma rysunkow, z ktorych jednoznacznie wynika, ze mozna go uzywac do asekuracji pierwszego, jak twierdzi ks-n. czy autor nie zauwazyl, ze w momencie odpadniecia na przelocie z tiblocem mamy wspolczynnik odpadniecia rowny 2,
a przyrzad tnie line jak noz? ja wiem, ze liny w dzisiejszych czasach sa bardzo wytrzymale, ale bez przesady.
nie mozna slepo wierzyc wszystkiemu co pisza zachodnie gazety, nawet jesli autorem artykulu bedacego podstawa tlumaczenia jest sam heinz zak. nie mozna slepo rowniez wierzyc tlumaczom, ktorzy nie zawsze znaja sie na technikach alpinistycznych. w koncu nie mozna pisac artykulu, jesli sie nie wie o czym sie pisze (t-blok, skad ta nazwa?).
mazeno