A jak wygląda sprawa z samym Kominem Martina? Z tego co widzę po znajomych to praktycznie nikt tam nie chodzi i wszyscy raczej wybierają obejście (?) płytą z prawej i chyba później trawers do komina?
Ktoś wie jak prezentują się tam trudności? Podobno po drodze jest jakiś stary hak.