Ostatnio byłem tam w 2007. Nie było potrzeby dzwonić. Na dole, w budce, okazywało się glejt. Strażnik podnosił szlaban (o ile był, w przeciwnym razie - samoobsługa). Personel schronu nie interesował się międzywyjazdami w trakcie pobytu. Wczesnym ranem lub późnym wieczorem nie było to problemem.