jkch Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Konsekwencje przyłapania w takich
> okolicznościach (wysokogórskich) z reguły nie
> były drastyczne.
Instruktor który szkolił mnie na kursie tarzańskim, wrócił z takiej eskapady w trumnie, której nie pozwolono otworzyć.
Też chadzałem na Małego Młynarz czy Galerię, ale już na dłuższy wyjazd konieczna była przeprawa przez Łysą. Uczestniczyłem w takim obozie klubowym, który został zawrócony właśnie z Łysej bo się nasze vouchery nie spodobały.
Więc nie pisz, że było tak fajnie, a cała komuna była na niby.