Tomku
Szkoliłem w tym czasie, gdy byłeś na kursie.
Tak jak Ty uważam Marcina za dobrego instruktora.
Mam do tego podstawy, bo razem uczyliśmy się tego
fachu, a i miałem przyjemność wspólnego z nim wspinania.
Z pokorą przyjmuję uwagę, że był on spośród szkolących
w tym czasie "bezapelacyjnie najlepszy".
Choć sam bym się nie podpisał pod takim sformułowaniem
dlatego, że nie widziałem CAŁEGO przebiegu szkolenia
w wykonaniu Marcina, a także innych instruktorów.
O sobie nie wspominam, bo byłoby to niestosowne.
Myślę, że mam większą wiedzę od Ciebie i widziałem
od kuchni szkolenie przez cały lipiec i połowę sierpnia.
Jednak nie odważę się wskazać najlepszego instruktora
z prostej przyczyny, taka ocena będzie subiektywna
- co zarzucają Ci polemiści z forum.
Nie będzie oparta na policzalnych kryteriach.
Przykładowo popytaj kursantów Palusa o zaangażowanie
ich instruktora :)
O innych kwestiach, takich jak dopasowanie osobowości
nie wspomnę.
A pamiętaj też, że wykazy po kursie nie są wymiernym
kryterium, bo można mieć na przykład słabszych partnerów.
Co wpłynie na dobór celów.
Na koniec uwaga do Andrzeja K.
Opinie kursantów dają obraz instruktora choć zamazany,
jednak robienie na tej podstawie rankingu ma w sobie
z tworzeniu definicji w Wikipedii. Można demokratycznie
ustalić, że Toruń jest stolicą Polski. Wystarczy odpowiednia
ilość opinii. A te wygłaszane są nie zawsze z czystych pobudek,
inne po prostu z niewiedzy.
Tak więc Twój pomysł już na starcie obarczony jest błędem
metodycznym.
Pozdrawiam i życzę
Bodziu