Jak dla mnie sprawa wyglada nastepujaco: faktycznie czesto w tatrach ludzie ktorzy trzymaja szpej na zewnatrz sa uznawani za burakow, choc czasami to naprawde wygodne i czesto tez z braku miejsca.
Natomiast jezeli jeden z drugim przychodzi do schoroniska, laczy stoly (w szczycie) i wywala caly szpej na stol zeby zrobic sobie porzadek, pozniej przypinajac niemal wszystko na zewnatrz plecaka badz osobnicy ktorzy maja karabinki jakies dziwne poprzypinane na pustym plecaku i paraduja po centrum krakowa to to juz jest BURACTWO!!!
Ale w zasadzie kto by sie przejmowal takimi glupotami - niech se ludzie nosza jak tam chca ;)
pzdr
Simon