Ja proponowałbym wpierw się przejść na ten Zawrat bez tego całego szpeja, a potem wrócić i w następny dzień przejść sobie Orlą Perć. Wtedy będziesz miał świadomośc o czym mówisz. Ja przechodzę Orlą Perć Od Świnicy po Krzyżne (bo to jest jej pełne wydanie) i tak naprawdę, to jeśli naprawdę się wspinasz, to się uśmiejesz z tego o co pytasz. Mimo to, jeśli chcesz, to sobie weź uprząż, ale raczej jako awarię dla TOPR jakby co, choć to zbędny balast. Jest inny powód, dlaczego nie użyjesz tego tam. Inni chodzą bez tego i będą Cię mijać, skomleć i popychać (nasze bydło turystyczne...) i nie będziesz miał poprostu czasu na pieprzenie się ze szpejem. To jest wąski szlak i będziesz robił korek, w najlepszym razie tylko zdziwienie i ubaw dla mijających. Ja jedyne co Ci polecam to kask, lekki typu Elios Petzl i ew. z 15 metrów liny. Byłem świadkiem wypadku na odcinku Zawrat-Kozia (przy drabince) i ta lina uratowała poszkodowanemu życie - tak twierdził potem TOPR po dojściu do Murowańca.
Uważam więc, że jak chcesz to sobie przejdź kilka razy na przełaj jakąś III albo np. po grani na Bolecho. Ja tam ćwiczę zimą np. latem zrób sobie odcinek ten nad Maharadżą, albo nad SZarą ścianką na Zakrzówku i zobaczysz co to jest Orla Perć. Rękawiczki są konieczne ale lepiej bez palców i jakiś softshell albo ortalion, bo tam piździ. Tyle.
Tak przy okazji, to niezbyt dobrze świadczy o wspinaczu, jeśli wpierw się wspina a potem chodzi po klasykach Tatr. Radzę jak najszybciej je zaliczyć, trylko z głową na karku. Nie polecam natomiast wyprawy na Orlą po końcu października. To samobójstwo i wtedy rzeczywiście sprzęt jest potrzebny, choć to zależy od sezonu i pogody, ale Orla zimą jest już jakimś wyzwaniem raczej nie turystycznym. Tam jest kilka miejsc, których problematykę rozumie ktoś, kto był tam zimą. Wtedy np. odcinek Zamarła-Zawrat jest bardzo ciężki z racji oblodzenia i osuwów sniegu.
W lecie natomiast dla wspinacza to jest zwykła ścieżka wymagająca wzmożonej koncentracji przed zrobieniem głupiego błędu bądź zrzuceniu komuś TV na głowę, co jest standardem na tej drodze. Tutaj trzeba zauważyć, że dośc łatwy dostęp na ten szlak sprawia, że trafia tu nie raz chołota i mają w d... ie że ktoś idzie pod nimi. Raz mi koleś odpowiedział, że co go to obchodzi, żona jest nad nim... No questions....