W sumie racja... Bardzo trudno może nie jest, ale zgubić się łatwo...
Tak czy inaczej dół filara latem, czy przedzieranie się przez środkowe partie pomiędzy czołówką a wschodnią ścianą nie należą do przedsięwzięć ani estetycznych, ani bezpiecznych.
No i trzeba jeszcze z tego Mięgusza zejść :-P. Jak jest ładnie i sucho jest OK. Kiedy leje i nic nie widać, to może być trudno.
Może lepiej zrobić tak:
- pójść na filar MSW, ale wejść od Bańdziocha(ominąć dół). Rozpoznać sobie zejście, obejrzeć ścianę itp.)
- pójść na nietrudny klasyk Kazalnicy (nietrudny w sensie dobrej asekuracji i trudności technicznych) np. Małolat, lub Schody (Może być ŁAPA, ale nie jest to piękna droga i chyba mniej bezpieczna os np. Schodów...). Jak wyżej
- rozważyć połączenie po tych dwóch doświadczeniach...
Pozdrawiam
Wojtas