To raczej jakoś tak samo wyszło. Od tego czasu rzeczywiście już nie wspinałem się w Moku (chociaż, gdyby była dobra pogoda to chętnie). Ale mając czas, ze względu na efektywność jego wykorzystania wybieram inne góry (no 1 - Dolomity). Ale od tego czasu przestałem uważać, że żelazo sterczące ze ściany to na 100% ... i z pewną nieufnąścią patrzę również na spity, szczególnie stare 8 mm.