Informacja dla kolegów Irka i Spitfire'a. Mądry człowiek wypowiada się li tylko na tematy, na których się zna, a jeśli się nie zna milczy (Kreon z tragedi Sofoklesa pod tytułem Edyp). Znam Kostak jak pewnie mało kto z Was. Dlatego też nie zgodzę się z Waszmyi uwagami, choć rozumiem (zauważcie to dobrze!) waszę wątpliwości. Po pierwsze Kostek jest bodaj jedynym parlamentarzystą, który tyle czasu poświęca działaniom na rzecz gór i ludzi gór (tej ustawi również!!!). Jak nie wierzycie to sprawdźcie u Jana Krzysztofa. Błędy zdarzają się w każdej pracy. Kostek w ostatnim okresie jako członek, a do niedawna przewodniczący, Komisji ds. służb specjalnych jest obciążony obowiązkami ponad wszelkie granice ludzkiego organizmu (myślę, że do ekstremalnych wspinaczy, czy ekstremalnych piechurów słowa te powinny trafić). Popełnił błąd, a w ps. swojego listu napisał wręcz żeby na niego nie głosować jeśli ktoś nie potrafi po chrześcijańsku wybaczyć. Zarzucanie Kostkowi jakiejś "podprogowej" kampanii wyborczej wynikać może li tylko z nieznajomości człowieka i dopatrywannia się drugiego dna w jegoo słowach. Dlatego też proponuję: zorganizujcie spotkanie z Kostkiem jako wspinaczem - najlepiej w okresie parlamentarnych wakacji (sierpień). Dawno nikt tego nie zrobił, a mówimy tu nie tylko o jednym z najlepszych polskich wspinaczy ektremalnych, ale i o dawnym wykładowcy Akademii Wychowania Fizyznego w Krakowie (katedra historii alpinizmu). Podsumowując: macie prawo mieć do Kostaka pretensje, ale zarzuty, które przedstawiacie wynikają li tylko z nieznajomości tego fascynującego człowieka gór. Trzymajcie się, Berg Heil!
Bzylu