Jest oczywiste, że im większej składki zażyczysz sobie od ludzi, tym mniejszy będzie popyt na uczestnictwo w klubie. Faktem jest też, że pewien minimalny poziom składki jest konieczny, żeby w ogóle coś zaoferować.
Nie wiem Piotrek czy miałeś jakiś związek z finansami klubu, ale powiem co wynika z mojego doświadczenia:
średnia składka w UKA wynosi ok. 50 zł. Jeżeli ją podniosę o kolejne 50 zł, to zważywszy że pieniądze te przekaże do PZA a ewentualne korzyści dla ludzi będą z tej składki bardzo pośrednie, to stracę min. 30% składku klubu.
W ten sposób - patrząc ogólnie - zmniejszymy liczbę zrzeszonych w PZA z 3000 do 2000 ludzi. Z kolei jeśli ludzie się zrzeszą w trzech klubach i będą placili tyle co dotad od głowy, to do PZA wpłynie tyle samo pieniędzy co wcześniej, ale za to wzrosną koszty działania - bo trzeba obsługiwać te trzy kluby.
Efekt utraty zrzeszonych w PZA będzie tym silniejszy im bardziej pieniądze PZA będą wydawane na rzeczy, których używanie będzie dostępne dla wszystkich. I tak np. jeżeli te pieniądze pójdą na obijanie skał (skądinąd słuszny cel), to przecież każdy może z tego skorzystać - po co więc płacić składkę do PZA?
Podejrzewam, że już teraz więcej niezrzeszonych wspina się w skałach niż osób należących do PZA.
Nie widzę więc żadnych plusów propozycji Artura.